Witajcie kochani,
U nas już czuć wiosnę:)
Robimy pis...pisan.... Ciapanki!
przyp.tłum. : Ciapanka-> pisanka wykonana przez mojego synka.
Przepis: styropianowe jajo, pędzel, farbki, woda i pozwolenie dwulatkowi robić z owym jajem co chce byle używał pędzelka i farbek:)
Domyślacie się co było umalowane?
Oczywiście wszystko poza ową ciapanką.
Ciapanka uciapała sie na końcu...
... o uciapanego synka i odbiła się od uciapanego fotela ...
...by pokulać się zostawiając kolorową linię na najmniej uciapanym parkiecie.
Na szczęście maluch ekspresem podążył za pisanko-ciapanką i kontynuował dzieło :)
Efekt końcowy = jedna Ciapanka, 3 kilo prania i Rozradowany Synek.
Ach! WIOSNA!
Ale, ale...
Ciepło za oknem się robi, dlatego zabrałam się za opaski.
Oczywiście minionkowe opaski uzbrojone zostały w piękne żółte kokardy!.
Przecież nie tylko chłopcy kochają minionki ;)
A dziewczynki ubóstwiają kokardy wszelkiej maści, więc dlaczegóż by tego nie połączyć?
Jak już nie raz wspominałam żadne wyzwanie mi nie straszne i tak powstały wiosenne cuda.
Idealnie ochronią uszy małych fanek minionków i pozwolą swobodnie hasać kucykom związanym pieczołowicie na głowie.
Wykonanie z dresówki w minionki i bawełnianej kokardy.
Foteczki poniżej.
Buźka:*