Witajcie kochani!
Wczoraj mnie natchnięto na komplecik dla synka!
Znaczy, konkretnie to synek mnie natchnął .
Znaczy, konkretnie to synek mnie natchnął .
Zobaczył jak szyłam coś zupełnie innego i sam sobie zażyczył czapkę i kominek.
Po uszyciu czapki, nosił ją nieprzerwanie przez 30 minut...
...tak, tak w domu ogrzewanie działa - nie martwcie się ^^
Po czym ubrał w nią maszynę do szycia, bo jej na pewno zimno było.
Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam zdjęcie :
Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam zdjęcie :
Dalsza praca poszła o wiele wiele szybciej, bo przecież maszynie już było ciepło ;p
Oczywiście czapeczki nie można było w żadnym wypadku zdjąć i kontynuowaliśmy szycie kominka z czapą na pokładzie :)
Poniżej zamieszczam efekty naszej wesołej pracy.
Poniżej zamieszczam efekty naszej wesołej pracy.
Buźka :*
Ale super komplecik. A skąd futerko, jak sie nazywa?
OdpowiedzUsuń